Owszem, urokliwe i skąpane w przyrodzie miejsce: rzeka z czyściutką wodą, las, mała szumiąca zapora, ale nie wiem czemu spędziliśmy tam tylko popołudnie a nocowaliśmy gdzie indziej - też na Belą. Chyba brak odrobiny przestrzeni, mocno szumiąca zapora wygłuszająca inne dźwięki i trawiasta mokra dróżka dojazdowa.